13 DNI
Dokładnie tyle czasu dostałam, żeby zastanowić sie nad swoim bezpiecznym miejscem, miałam podjąć decyzję do jakiego miejsca chce wracac kiedy robi się źle,gdzie chciałabym sie przenieść, aby móć poczuć się bezpiecznie.
Wybrać przestrzeń, która pozwoli mi poczuć ukojenie, spokój, bezpieczeństwo, przywróci rownowage, kiedy czuję, że wszystko sie wali, że odychanie zaczyna sprawiać trudność, robi sie coraz cieplej, a po karku zaczyna spływać kropla zimnego potu, która wywołuje dreszcz na calej skórze.
Zostały mi juz tylko 3 dni, a bezpiecznego miejsca wciąż nie umiem znaleźć.
Przywołuje w pamieci rózne miejsca, przestrzenie. Było juz kilka, o których pomyślałam i w tym samym momenicie na twarzy pojawił mi się uśmiech i byłam juz bardzo blisko powiedzenia BINGO i pewnie bym je powiedziała, gdyby nie fakt, że chwilę zostawałam w tym miejscu i za każdym razem pojawia się coś co niszczy moją radość. Usmiech znika na jego miejsce wchodzi smutek, żal , poczucie slabości i strach, który probuje z calych sil mną zawładnąć. Myśli, nad ktorymi nie umiem zapanować wybiegają tak daleo, ze z bezpiecznego miejsca przechodzę do piekła wspomnień, wydarzeń,uczuć i juz nie chce wiecej szukać, bo zupełnie nie tak miało się to kończyć, ale wiem, że musze, przecież to nie może być misja nie do wykonania. Szukam dalej, probuje połączyć wszystkie najlepsze wspomnienia i obrazy w zbudowanie swojej przestrzenie, tej bezpiecznej przestrzeni.
Niestety nie moge wybrać miejsca zwiazanego z kimś z mojego otoczenia, a to pewnie ulatwiłoby sprawe, ale wcale nie na dłuższą mete. A co jak dojdzie do kłótni, a co jak sobie przypomne, że ta osoba jednak dolozyła sie do mojej krzywdy, wtedy bezpieczne miejsce stanie sie więzieniem, myśl o nim spowoduje, że pojawi się wiecej niż tylko ta jedna kropla na moim karku, więc jak wybrać bezpieczne miejsce skoro nigdy nie czuło sie naprawdę bezpiecznie?
Może powinnam je sobie sama wykreowac? Może nie powinno być realnym miejscem ?
Mogłoby sie wydawać, ze teraz to juz jest z górki, skoro mogę zdać się na wyobraźnie... Wystarczy przecież troche pomyślec i juz, koniec, po sprawie. Niestety dla mnie wcale nie jest tak prosto ...w wymyślonym miejscu muszą znajdowac się jakieś przedmioty, barwy, urządzenia, trzeba podać jak najwięcej szczegolów od kolorów po materiał i zapach, a co najtrudniejsze..musze móc w nim przebywać, jak to zrobić skoro nigdy dotąd nie poznałam zagospodarowanej przestrzeni bez krzywdy i złych wspomnień ?!
Nie mam pojęcia, jeszcze nie mam.
Poczytam ksiązki, obejrze kilka ładnych filmów, bajek. Bedę szukać wskazówek, podpowiedzi i możę w końcu uda mi się wymarzyć bezpieczną przestrzeń.
Tak ciężko przychodzi mi wyobrażenie sobie bezpiecznej przestrzeni, a nie mam przecież żadnych ograniczeń. Jestem tylko ja i moj umysł moge wymyślić wszystko, a i tak nie przynosi mi to ani ulgi, ani poczucia spokoju, bezpieczeństwa, to przerażające, jak w takiej sytuacji znaleźć miejsce, w którym czujemy się w 100% bezpieczni w prawdziwym, codziennym życiu?
Zostało 3 dni.